Kto lubi filmy si-fi? Ja uwielbiam, a seria „Szybcy i wściekli” metodycznie dołączyła do takich tuzów gatunku jak „Gwiezdne Wojny” i „Łowca Androidów”. W najnowszej edycji, a dokładniej spinoffie serii, w rolach głównych The Rock i „Mechanik” Statham. Do tego także Triumph Speed Triple w wersji Transformers.
Przepraszam za ten przydługawy i cyniczny wstęp. Poważnie – uwielbiam „Szybkich i wściekłych”. To seria zupełnie bez sensu, przecząca logice i fizyce. Ale za to jaka zabawa! Osobiście uwielbiam też The Rocka, więc zestawienie jest dla mnie idealne. Prawie, bo brakowało mi odjechanych scen z motocyklami. Ale oto i są!
Ciężko określić mi w jakiej wersji to Speed Triple, ale chyba jeszcze rynkowi nie znanej. Z drugiej strony historia zatacza koło. Pamiętacie kiedy pierwszy raz widzieliście Speeda na ekranie? Ja pamiętam dokładnie – w “Mission: Impossible 2” podczas odjechanych scen walki „na motocykle”. Warto dodać, że w tamtym czasie, i tym filmem, Triumph zdefiniował pojęcie seryjnego street fightera.
Ahh, ale było pięknie…
Hobbs i Shaw będą przeczysz fizyce na dużym ekranie od 2 sierpnia. Zwróćcie uwagę także na czarny charakter, Idrisa Elbę. Ten gość miał być, i może jeszcze będzie, naszym nowym Bondem.
[trending]